wtorek, 1 października 2013

Kacperek :))

W kwietniu na blogu publikowałam zdjęcia z sesji "brzuszkowej" Ani i jej męża Pawła. Można je jeszcze raz zobaczyć tutaj.


Tydzień temu ponownie z nimi się spotkałam - tym razem by obfotografować ich synka Kacperka :) Cudne Maleństwo :)) Zapraszam na fotorelację:

























....................................................................................................................................

Coraz mniej Młodych decyduje się na rodzicielstwo. Brak stałej pracy i czasu, ciągła pogoń za pieniądzem, kolejnym stopniem studiów oraz karierą - stają się priorytetem. Nie ma się do dziwić. Pieniądze są w życiu ważne, ALE nie najważniejsze. Żyjemy też w kraju, w którym zamiast ułatwiać Młodym godny start i umożliwiać zakładanie rodzin - rzuca się kłody pod nogi. I oczywiście nie może być mowy o żadnym in vitro dla tych, którzy dziecka mieć nie mogą, choć bardzo tego pragną - bo to dzieło szatana, bo dziecko z próbówki to nie dziecko, bo Polska to katolicki kraj. Taka jest ta nasza polska, (demagogiczna) polityka "pronatalistyczna".


Inną sprawą jest to, że wśród chociażby moich rówieśników coraz rzadziej słyszę "chcę być ojcem/matką", "chcę być rodzicem". Ci, którzy poważnie myślą o rodzinie to naprawdę nieliczne jednostki... Poniekąd gdzieś mnie to boli i przeraża, bo osobiście nie wyobrażam sobie życia bez dzieci, ale to indywidualny wybór każdego z nas. Pytanie tylko dlaczego jest tak, jak jest?

Kiedyś mój kumpel podesłał mi link do bloga Maćka,, który postawił życie na jedną kartę i wyjechał do Tajlandii. Wertując jego wpisy o życiu w Azji, trafiłam na posta pt: "Skąd się biorą dzieci", który bardzo mnie urzekł. Szczególnie wzruszył mnie ten oto fragment:

"Z miło­ści
Pro­ste — tego małego cudu (...) nie byłoby gdy­bym nie spo­tkał Jasmine. Wierz­cie mi – jesz­cze cał­kiem nie­dawno, zapy­tany czy chcę mieć dzieci odparł­bym, że w żad­nym wypadku, że mam cie­kaw­sze rze­czy do roboty, nie mam czasu a świat i tak jest prze­lud­niony. Spo­tka­nie Jasmine wywró­ciło do góry nogami cały mój świa­to­po­gląd. W star­ciu z jej nie­zwy­kłą łagod­no­ścią, tro­skli­wo­ścią, pro­mie­nie­ją­cym z niej dobrem skru­szyła się cała moja zawzię­tość, wypa­ro­wał upór, spo­tul­nia­łem. Dziecko zaś stało się czymś oczy­wi­stym, natu­ralną kon­se­kwen­cją naszego bycia ze sobą, razem."

Może oprócz worka pieniędzy, pięknego mieszkanie i poczucia stabilizacji, brakuje nam przede wszystkim przykładu, odwagi, odpowiedzialności i odpowiedniej osoby obok?


Pozdrawiam,
Asia

3 komentarze:

  1. Jakie słodkie:)
    Rozumiem młodych ludzi, którzy nie śpieszą się z rodzicielstwem bo niby pieniądze nie są najważniejsze, ale przecież bardzo potrzebne aby wychować, wykształcić człowieka.
    Myślę, że też niezwykle ważne w życiu jest znalezienie odpowiedniego partnera na ojca / matkę dziecka. Wydaje mi się, że wielu młodych ludzi nie potrafi lub boi się stworzyć prawdziwą więź z drugim człowiekiem. Znajomości często są przygodne, na chwilę, uciekamy przed odpowiedzialnością...
    ___________
    w minioną sobotę i ja robiłam zdjęcia maluchom:))

    OdpowiedzUsuń
  2. Piękne słowa Asiu i powiem wam na własnym przykładzie, że nawet gdybym miała nie wiadomo ile pieniędzy to nigdy nie zdecydowałabym się na dziecko gdybym nie miała takiego męża jakiego mam :) Jak będzie MIŁOŚĆ to i pieniążki się znajdą nie dużo bo nie dużo ale zawsze :)

    OdpowiedzUsuń