czwartek, 31 października 2013

Halloween

W przeddzień pełnego zadumy Dnia Wszystkich Świętych, jak co roku w Polce zaczynają pojawiać się burzliwe dyskusje. Telewizje śniadaniowe pokazują migawki z cmentarzy, przeplatając je z setkami o dekorowaniu dyni czy ludźmi przebranymi za wampiry, duchy, dynie, wiedźmy. Część społeczności facebook’owej w ramach halloween’owego buntu ustawia jako zdjęcia profilowe sylwetki świętych. Mimo to, fanpage klubów wciąż zapraszają na hiper-wystrzałowe imprezy.


Bawić się czy dać sobie chwilę na refleksje? A może dziś impreza a jutro zaduma? Wybrać angielską modę czy pozostać w zgodzie z tradycją? Niech każdy rozsądzi według swoich upodobań.

Oby wszyscy Ci, którzy wciąż głośno wykrzykują (często puste) frazesy w stylu „Zdecydowane NIE Halloween” (podobnie z resztą jak ja rok temu) szczerze dziś oddali się rozważaniom nad przemijaniem, kruchością życia i świętością, wyłączając przy tym swoje radiowo-telewizyjne odbiorniki.

I żeby nie było zbyt sztywno, zakończę taką oto anegdotką:
ostatnio na zajęciach witrażu mała Zuzia zastanawiała się w co ma się przebrać na Halloween, by znów zaskoczyć swoich sąsiadów. Na co ośmioletni kolega "doradził" jej dosadnie, że „nie musi się za nic przebierać, bo i tak wygląda jak czarownica”. Jakkolwiek nie było to wredne, to rozbawiło mnie ogromnie.

Pozdrawiam Was gorąco i życzę spokojnego świętowania,
Asia :)

2 komentarze:

  1. wychowałam się w tradycji Wszystkich Świętych i nie zamierzam już tego zmieniać, a dynię polubiłam w zupie;)
    pozdrawiam Cię serdecznie, Joasiu:)

    OdpowiedzUsuń
  2. Dla mnie też ważne są tradycje:))) Anegdotka bardzo zabawna:))) Serdecznie pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń