poniedziałek, 23 stycznia 2017

Fago :)

Ostatnio było o tym - czym najlepiej odmierzać czas. A jak odmierzyć szczęście? Z całą pewnością można odmierzyć je kilogramami.

Poniżej Fago - kilogram szczęścia cioci Basiuni :)














Gdyby nie ciemne uszka Fagusia, na zdjęciach byłoby widać jedynie biały kocyk :D Jak w poniższym linku:
https://www.youtube.com/watch?v=HR0NJfPj-no

niedziela, 15 stycznia 2017

525 600 minut

Nowy Rok to pewnego rodzaju „przełom”, szansa na zmiany i nowe wyzwania. Zazwyczaj po Sylwestrze z wielkim zapałem zaczynamy realizować nasze noworoczne postanowienia, które u większości nas, jak pokazują wyniki badań socjologicznych, po 2-3 miesiącach umierają śmiercią naturalną.

Przy okazji tego wpisu zajrzałam do swoich postanowień noworocznych z 2016 roku. Ku swojemu zaskoczeniu zdecydowana większość z nich nie została spełniona. Dlaczego? Można to sobie tłumaczyć na przykład średnio udanym Sylwestrem roku poprzedniego, w myśl powiedzenia „jaki Sylwester taki cały rok”. Mój rok zatem skazany był na opuchliznę i leżenie w łóżku - ogólne niepowodzenie. Można jeszcze to nieziszczenie starać się tłumaczyć lenistwem, brakiem silnej woli, niekonsekwencją, nieracjonalnym sprecyzowaniem przedmiotu postanowień. Ale czy rzeczywiście byłoby to słuszne? Czy przez to, że moje postanowienia noworoczne nie spełniły się mogę mówić o mało udanym roku?

Na pewno 2016 rok był dla mnie rokiem pełnym zaskoczeń, zmian życiowych planów i był bardzo pracowitym czasem. Pisanie pracy magisterskiej, praca zarobkowa, kilkumiesięczny remont własnego M w większości zaprzątały moją głowę i wypełniały mój cały czas. Na brak bodźców nie mogłam narzekać. 2016. był też dla mnie na pewno rokiem przełomowym po wieloma względami, a decyzje w nim pojęte będą rzutować na moją przyszłość.

Przy składaniu noworocznych życzeń często słyszę: „życzę Ci, aby Nowy Rok był lepszy niż poprzedni”. To trochę tak, jakby ktoś zakładał, że było w nim coś, co na pewno poszło nie tak, co można byłoby zmienić i że nie jestem z niego do końca zadowolona. Ja jednak życzyłabym sobie, żeby 2017 rok był równie dobry jak poprzedni, żeby nie zabrakło w nim tych wszystkich wspaniałych ludzi, którzy są przy mnie cały czas i którzy się pojawili oraz żeby zamiast mniej lub bardziej celnych i realnych postanowień przede wszystkim nie zabrakło w nim całym 525 600 minut wypełnionych miłością. Tylko tyle i AŻ TYLE.


„Pięćset dwadzieścia pięć tysięcy i sześćset minut
Czym rok odmierzyć? Jak zmierzyć go?
Świtami, zmierzchami, kubkami wypitej kawy?
Calami, milami, śmiechem czy łzą?
Pięćset dwadzieścia pięć tysięcy i sześćset minut
Czym rok odmierzyć, jak zmierzyć go?
Więc miłość weź
Pamiętaj że z nieba pochodzi ten dar
Więc miłość weź
Dziel ją, mnóż ją, twórz ją
Tylko czas zmierz
Miłość, miłość niech mierzy twój czas
Porami jej
Miłości czas
Miłości czas, miłość niech mierzy twój czas”


https://www.youtube.com/watch?v=iG79YmB2Zc8