środa, 27 marca 2024

Wielkanoc za rogiem. Lukrowane ciasteczka króliki - króliczek i króliczka oraz dekoracje DIY - króliki ze styropianu :)

Wielkanoc zbliża się wielkimi krokami. Już w niedzielę zmartwychwstanie Pan.
I choć to bezsprzecznie sedno tych świąt i wiary w ogóle, to bez tracyji i całej otoczki świątecznej, chyba trudno jest sobie komukolwiek wyobrazić święta i świętowanie. Przecież robimy porządki, gotujemy smakowite posiłki, pieczemy ciasta, ect.

Od czterech lat moją tradycją stało się robienie świątecznych, lukrowanych ciasteczek.
Na Boże Narodzenie lukruję ciemne pierniki (co już wielokrotnie Wam pokazywałam) a na Wielkanoc jasne kruche ciasteczka. Cała moja przygoda ze zdobieniem ciastek zaczęła się za sprawą szalonej "babci" Agatki - mojej mistrzyni lukrowania. Mimo różnych przeciwności i wśród pędu codzienności, udało nam się spotkać, zasiąść przy okrągłym stole i pośród rozmów o życiu - zmalować co-nie-co.

Wielkanocne ciasteczka w tym roku mają postać króliczków - wdzięcznego Królika i uroczej Króliczki. Lubię te foremki przeogromnie! Można namalować na nich lukrem cuda!

W tym roku zanim zaczęłam zdobić ciasteczka, każde najpierw zalałam białym lukrem. Na takiej bazie wszystko lepiej się prezentuje. Musi ona porządnie wyschnąć, żeby móc zdobić ciastka dalej.

Wcześniej przygotowałam również z masy cukrowej: mini kwiatuszki, które wykrawałam mini foremką oraz listki, które odciskałam w silikonowych formach. Trochę było z tym zabawy, ale takie mini dodatki moim zdaniem dodają uroku.

Potem już tylko odrobina kreatywności, zabarwienie lukru i można było zacząć działać.

Zobaczcie sami jakie wyszły:

Ciasteczka są dużo bardziej kaloryczne zalane całe lukrem, ale umówmy się - od patrzenia jeszcze nikt nie przytył :) Tylko kto patrzyłby na takie ciastka? Trzeba skosztować! Nie dziczejmy i nie liczmy szaleńczo kalorii. Wielkanoc jest przecież tylko raz w roku.

To tyle jeśli chodzi o jedzenie i "malowanie".
Nie byłabym sobą gdybym też czegoś twórczego nie stworzyła. W tym roku trafiłam na króliki z @mojdommojemiejsce. Proste w formie i jakże urocze! Przepadłam!Musiałam zrobić podobne.

No właśnie, podobne, bo nie lubię kopiować wprost czyiś pomysłów. Kiedy posiłkuję się czyimś dziełem, zawsze modyfikuję je i tworzę coś swojego.

Zobaczcie jak prosto można zrobić takie zajączki:

1. Kulę styropianową ścinamy, żeby na płaskiej części zajączek mógł stanąć. Następnie wbijamy w nią drut, kleimy i nabijamy jajko styropianowe. Z drutu formujemy uszy, które wbijamy w głowę królika.


2. Wszystko obwiązujemy bandażem, który przyklejamy na klej do całej formy króliczka.

3. Kiedy wszystko wyschnie malujemy królika pastą - biała farba + mielona kawa (w proporcji na oko) i gotowe.


Króliczki są lekkie jak piórko, choć wyglądają na ciężkie i masywne.

Moje króliczki przyodziałam w wianki na głowie. Jedne miały sterczące uszy, inne były jak Kłapouchy. Gotowe króliczki dekorują mój kominek. Były także elemetami dekoracyjnymi sesji wielkanocnej a niedługo zagoszczą w mięciutkim gniazdku. Ciekawi jesteście gdzie pokicają przed świątami? :)

Jeden pokicał już do mojej pracy i zdobi moje biurko:

sobota, 16 marca 2024

Chrzest Święty Frania - refleksje i podpowiedzi jak zorganizować chrzest od kościoła po salę :)

Chrzest Święty dla katolików jest pierwszym sakramentem, będącym jednocześnie włączeniem do wspólnoty Kościoła. Dzień ten przyjęło się uroczyście celebrować.

Często jednak oprócz polania głową wodą święconą, nałożeniem białej szatki i zapaleniem świecy, za wiele wspólnego z sakramentem nie ma. Dla nas - rodziców wierzących i praktykujących - Chrzest Święty naszego dziecka nie był tylko kolejną imprezą rodzinną. Był przede wszystkim doniosłym duchowym wydarzeniem i początkiem drogi wiary naszego synka.

Podobno tylko to, co nazwane, istnieje naprawdę. Nadając komuś imię, powołujemy go do życia i w pewien sposób określamy. Podczas udzielania sakrementu Chrztu Świętego ksiądz pyta rodziców o to jakie imię wybrali dla swojego dziecka. Podobnie jak wtedy, kiedy Bóg stwarzając pierwszego człowieka też nadał mu imię.

Wybierane imię dla dziecka nie powinno być przypadkowe, bo w pewnien sposób nas określa, niesie znaczenie. Onomastyka, nauka o nazwach i imionach, pozwala zrozumieć skąd dane imię pochodzi, co oznacza, co w sobie zawiera. W Biblii znajdziemy potwierdzenie, że imię wyraża osobę i jej życiowe powołanie. Np. podczas zwiastowania - Anioł powiedział Maryji, że Bóg wybrał dla swego syna imię "Jezus", imię nieprzypadkowe bo "imię ponad wszelkie imię", które znacza - "On zbawi ludzi od grzechów".

Kiedy Franuś był jeszcze pod moim sercem, zwracałam się do niego po imieniu. Chciałam, żeby od początku czuł, że jest dla mnie ważny - najważniejszy. Chciałam też by to, że istnieje naprawdę poczuł i usłyszał cały mój organizm.
W 10. tygodniu tygodniu ciąży podczas USG usłyszałam, że nasze wyczekiwane dziecko trzeba usunąć, bo jego serce nie bije. Świat na chwilę wypadł mi z rąk. Na szczęście Bóg miał dla nas inny plan niż to co wskazywał sprzęt w gabinecie i co potwierdziła pani doktor. 🙏
Myślę, że ktoś kto nie doświadczył czegoś podobnego, nie stanął w obliczu takiego doświadczenia, nigdy nie zrozumie strachu czy może i traumy do samego rozwiązania o życie dziecka i tego wręcz błagalnego afirmowania oraz codziennej modlitwy, żeby Franek istniał naprawdę.

Imię Franciszek bardzo mi się podoba i jest bliskie. Wąskie grono osób, kiedy byłam małą dziewczynką, zwracało się do mnie "Franka". Żartobliwe i przekorne określenie było nawiązaniem do chodu mojej ś.p. babci Franciszki, który był dość charakterstyczny i nieco koślawy a który ja wiernie (zupełnie nieświadomie, bo genetycznie) kopiowałam.
Kiedy słyszałam Franiszek - zawsze przed oczami stawał mi obraz łysawego świętego otoczonego przeróżnymi zwierzętami.
Źródło: Internet


Zależało mi, aby patron naszego syna był mu przykładem i drogowskazem. Biedaczyna z Asyżu słynął z życia prostego, wręcz ascetycznego, ale bogatego duchowo. Znany był z miłości do życia i wszelkiego Stworzenia.
Ważnym Franciszkiem w moim życiu jest też Papież Franciszek, który po audiecji generalnej miesiąc po naszym ślubie pobłogosławił naszemu małżeństwu. Nasz syn Franek przyszedł na świat po terminie - dokładnie 3.12, w imieniny Franciszka. Przypadek? Wydaje mi się, że to imię było mu pisane :) Przy okazji chciałam napisać, że Franek urodził się z czarną czupryną

Na koniec jeszcze imienna anegdotka:
Kiedy pracowałam na dziale mieszkaniowym, przez moje uszy przewinęło się wiele imion. Wśród nich były takie, które pierwsze raz usłyszałam:

Eulalia, Glenkora, Eufrozyna, Klotylda, Irmgarda,Eurenia, Waltruda, Rozwita, Elfreda, Jutta, Ornella, Lucja, Irma, Rutha - imiona damskie.

Egon, January, Edwin, Bertold, Ewaryst, Apolinary,Erhard, Winfried, Gothard, Justyn - imiona męskie.

Ciekawe czym kierowali się rodzice nazywając swoje pociechy w ten sposób... Oryginalność? Poczucie humoru? Moda? Tradycja pokoleniowa? :D Franiszek brzmi przy nich bardzo współcześnie - niczym Bryan czy Jessica.

Tyle tytułem długiego wstępu i rozwinięca :) Na zakończenie zapraszam Was do obejrzenia migawek ze Chrztu Świętego Frania:

Kościół
... i dekoracja kwiatowa

Sala

Zależało mi, żeby wszystko było spójne, w jednym klimacie - białe i złote, z motywem przewodnim stópek :)
🤍 No i były oczywiście pierniczki dla gości z okazji Chrztu Świętego naszego Franciszka. 🕊 Teraz myślę sobie, że powinnam zrobić pierniczki stópki. Tylko kto chciałby takie pierniczki jeść :D hihih :)

Mamusi paznokcie też musiały pasować ;)

A tu już prezenty Franiszka... Sporo tego :) Jeśli macie problem jaki prezent kupić dziecku na Chrzest to podpowiadam:
Ufff, dotrwaliście do końca! Dziękuję za uwagę. :) Posty z pierniczkami uważam za zakończone (do odwołania - póki co!) :)

Pierniki jak podziękowanie za prezent z okazji narodzin od współpracowników

Kiedy dowiedziałam się, że będziemy mieli synka👶, długo nie czekałam z wyborem imienia. Cały czas chodził mi po głowie Franuś. 😶‍🌫️ Franek potwierdził trafny wybór imienia przychodząc na świat 3️⃣ grudnia - w swoje imieniny.

Kolejną partię pierników upiekłam jako podziękowanie za prezent dla Frania od kolegów z pracy. Tym raz były to błękitne pierniczki w kształcie bodziaka z białymi i niebieskimi lukrowymi zdobieniami.

Stworzenie takich lukrowanych ciastek to proces bardzo slow 🦥. Najpierw przygotowane ciasto piernikowe musi leżakować w lodówce, bo dopiero gdy porządnie się schłodzi i wszystkie składniki dobrze się połączą, można powykrawać foremką kształty i wypiec ciastka. Innego dnia szykuję lukier, barwię go na różne kolory i robię wstępne kuntury, które stanowić będą granicę dla wylewanej warstwy rzadszego lukru. Kiedy wypełnienia należycie stężeją, można dokonać ostatnich lukrowych "szlifów". Zdecydowanie to robota na kilka dni ⏳️🌞⌛️🌜

Oprócz słodkiego podziękowania zrobiłam domową cytrynówkę 🍋, żeby koledzy napili się za zdrowie Frania 🥂. Dołączyłam też bilecik z krótkim wierszykiem.
Nie nudne już te pierniki? :) Dajcie znać co uważacie :)

Mini prezenciki dla pierwszych gości Frania - pomysł na podziękowania dla gości odwiedzających nowonarodzone dzieciątko :)

Choć już dawno po Bożym Narodzeniu, to dziś będzie o pierniczkach 🤎. Nie świątecznych, ale z okazji narodzin 👶.

Zanim Franek przyszedł na świat, a ja po wielu tygodniach mdłości i bardzo kiepskiego samopoczucia doszłam do siebie, zaczęłam myśleć czym obdarować gości przychodzących zobaczyć Frania. 🎁

Zwykle to goście przynoszą podarunki dla Maluszka. Pomyślałam sobie, że miłym gestem będzie mini podarunek dla nich. Wymyśliłam, że wszystkim gościom Franusia będziemy wręczać maleńkie pierniczki. 🍪 Z obszernym już brzuszkiem 🤰 upiekłam ponad sto pierniczków. Wśród nich były mini: misie 🧸, wózeczki, koniki na biegunach 🎠, bodziaki i buteleczki. Potem wszystkie lukrowałam na biało 🤍 i niebiesko 🩵.

Na koniec każdy pierniczek zapakowałam osobno w celofanowy woreczek.

Mini prezenciki dla gości Frania umieściłam w szyfonowym woreczku, oprócz pierniczka dodając mini wizytówkę ze zdjęciem Frania i metryczką narodzin oraz mini przypinkę z misiem.
Co myślicie o takich podziękowaniach? Fajny pomysł czy zbędny kłopot? :)