wtorek, 24 marca 2020

Lupu. Kiedy fotografia staje się inspiracją.

Na pewno każdy z Was ma w swoim skarbczyku fotografii takie, które są mu bliskie, na takich, których fajnie wyszedł czy takie, które po prostu lubicie oglądać. Często prócz tego, że zdjęcia te wywołujecie na pamiątkę do albumów, to zwykle stają się inspiracją do zrobienia fotoksiążek, obrazów ze zdjęć, zaproszeń, fototapet, etc. Dziś, chcę Wam opowiedzieć jak fotografia stała się tatuażem.

W czerwcu miałam ogromne szczęście być w malowniczych Bieszczadach. 🏞


Podczas postoju na tarasie widokowym udało mi się zrobić wyjątkowe zdjęcie Lupuska.


Lupu z powyższego zdjęcia, to pies mojego brata i jego dziewczyny. Jest on bardzo energicznym zwierzakiem, co ściśle związane jest z jego rasą. Nie wiem czy wiecie, ale Border Collie służyły i nadal służą do zaganiania owiec. Te psy pasterskie przez co prócz wyśmienitej kondycji fizycznej, od zawsze musiały wykazywać się niezwykłym sprytem i inteligencją, by w ryzach utrzymać całe stado.

Fotografowie na pewno potwierdzą, że takim wulkanom energii bardzo ciężko zrobić fajne i ostre zdjęcie. Mi udało się zatrzymać zdjęcie Lupuska na fotografii, w której zakochali się jego właściciele, a która stała się inspiracją do… tatuażu.

Mój brat od dawna marzył o „dziarce”. Postanowił, że jego łydkę ozdobi wizerunek Lupu ze zdjęcia. I tak powstał projekt: szkic z akwarelowymi kleksami, który zrobiła i w całości wykonała Anna Strashkeva z Tattoo Studio Banana Mafia Lublin.

W ten sposób Lupu pozostał przy (i na) nodze swojego Pana na zawsze.



Wizerunek ze zdjęcia także ja wykorzystałam by zrobić prezent Marcelinie. Hiszpańska firma BOBO BIRD wykonała dla mnie drewniany zegarek, na którego cyferblacie został wygrawerowany (nie kto inny jak) Lupu 🐺



Czy Wy też macie takie zdjęcia, które stały się inspiracją i znajdują się gdzieś indziej, niż tylko w albumie? :)

piątek, 20 marca 2020

WIOSENNY KONKURS w Twórczej Pracowni Joanny od 20.03.2020r. do 05.04.2020r.!

UWAGA! UWAGA!
Zapraszam Wszystkich do wzięcia udziału w KONKURSIE, w którym do wygrania jest zrobiony przeze mnie wianuszek ze zdjęcia.


Wianuszek ma ok. 17-18 cm średnicy. Świetnie będzie prezentował się jako ozdoba na Wielkanocnym stole, zawieszony na ścianie czy na drzwiach wejściowych. W Twoim domku może być obecny przez cały rok :) Ciekawa jestem jakie miejsce dla niego znajdziesz?


Żeby wianuszek trafił w Twoje ręce należy:

1. Polubić Fun Page’a Twórczej Pracowni Joanny na FB.

2. Udostępnić facebook’owy post konkursowy na swojej tablicy.

3. W komentarzu pod postem na FB zaprosić i oznaczyć minimum 3 osoby (mile widziana większa liczba).

4. Zrobić powyższe do 05.04.2020r. do godz. 10:00, bo wtedy zakończy się konkurs.

5. Poczekać na wyniki losowania. :)


PRZECZYTAJ KONIECZNIE!
Nie wysyłam wianuszka pocztą. Można go odebrać tylko na terenie Kędzierzyna-Koźla w terminie do 10.04.2020r. Nieodebranie wianuszka w w/w terminie skutkuje przyznaniem nagrody osobie, która oznaczy najwięcej znajomych w poście konkursowym. W przypadku kilku osób z tą samą liczbą oznaczonych znajomych – nastąpi kolejne losowanie.

Sprawdź jeszcze raz czy wszystkie warunki konkursowe zostały spełnione :)

Życzę powodzenia! :)

środa, 11 marca 2020

Wiosenne wianuszki – cz.1

Nieco wiosenne i kolorowo się zrobiło! ☘️🌺🌼🌸

Na moim Instagramie i moim funpage’u Twórczej Pracowni Joanny wrzuciłam zdjęcia z procesu powstawania kwiatków, które robiłam w ostatnim czasie.


Gwoli przypomnienia:

Myślicie, że powyższe ciasteczka to słodkie ciasteczka? (Nie)stety nie. Chociaż faktycznie, wyglądają jak marcepanowe kwiatuszki. Półfabrykanty, które widać na zdjęciach są malutkie 📏 📐 Największe mają 2,5cm średnicy, a najmniejsze 0,5cm. Fantastycznie się wycina takie maleńkie "ciasteczka" 🤭 Zajęcie to jest ogromnie praco- i czasochłonne. Kilkadziesiąt minut wyrabiania masy, kilka godzin wykrawania foremkami, by kolejne kilkadziesiąt godzin mini kwiatki schły - najpierw w temperaturze pokojowej, a potem w wyższej temperaturze - i stwardniały na kamień.


Kiedy wszystkie kwiatuszki porządnie wyschną, trzeba je posegregować :) A to nie lada wyzwanie! Setki maleństw trafia do "flower boxa" danej grupy kolorystycznej :) W jednym kolorze zrobiłam kilka odcieni kwiatków. Na samej górze, widzicie podzielone na mniejszej grupki listki i kwiatostany sztucznych zielonych gałązek oraz perełki :)


Następnie gotowe kwiatuszki przykleiłam do ringów i tak powstały wianuszki. Dołączyły do nich również perełki oraz sztuczne, drobne listki i kwiatostany, żeby nie zostawiać zbyt wiele wolnych przestrzeni w wianuszku.

Z największą dbałością o szczegóły staram się robić wszystkie wianuszki. Lubię wianuszki zarówno skromne, jak i te kapiące dodatkami. Wszystkie elementy, jeśli są ze sobą umiejętnie zestawione stanowią piękną i oryginalną dekorację pomieszczenia.

Dziś prezentuję Wam trzy wianuszki, które już trafiły do domów moich Przyjaciół. Oto dwa pierwsze: żółto-zielono-biały oraz różowo-biały z elementami zieleni.






Trzeci wianuszek jest kolorowy, w jasnych i pastelowych odcieniach żółci, pomarańczy, różu, koralu oraz bieli.



Kilka innych wianuszków, w podobnym stylu ale innych kolorach, oczekuje na wykończenie. Mam nadzieję, że w tym tygodniu uda mi się nad nimi pochylić i dokończyć część z nich. Obiecuję, że wrócę do Was z nową porcją zdjęć i pochwalę się kolejnymi efektami mojej pracy. Czytajcie mnie i zaglądajcie do mnie tutaj, na FB oraz Instagramie, bo w najbliższym czasie planuję dla Was niespodziankę!