piątek, 15 marca 2013

Józuś...

Mój dziadek pochodził z Rumunii. Urodził się w 1939r.w Lupenii. W 1947 roku wraz z całą rodziną: jego mamą, ojcem i siostrą, przyjechali transportem „za chlebem” do Kędzierzyna. Prababcia była gospodynią domową. Mistrzowsko szydełkowała, robiła na drutach, tkała chodniki na krośnie. Pradziadek natomiast trudnił się rucznikarstwem; pracował także jako ślusarz dołowy w kopalni Bobrek w Bytomiu.



W czasie ostatnich Świąt Bożego Narodzenia przeprowadziłam pierwszy wywiad z moim dziadkiem o jego rodzinie, korzeniach, pochodzeniu. Na Wielkanoc planowałam zrobić kolejny. Niestety, pierwszy okazał ostatnim…

Nasz” Józuś” miał silną osobowość, cyniczne żarty i mądrość życiową. Odszedł tak cicho i niespodziewanie…

Będzie Nam Cię bardzo brakowało…




Jestem tego pewna ,
w głębi duszy o tym wiem ,
że gdzieś na szczycie góry,
wszyscy razem spotkamy się.
Mimo świata który,
kocha i rani nas dzień w dzień,
gdzieś na szczycie góry
wszyscy razem spotkamy się.

2 komentarze:

  1. Wielki czlowiek! Wielka osobowosc! Najlepszy przyjaciel.Eci!!!!! Na zawsze w moim sercu.

    OdpowiedzUsuń