Jeśli nie wiecie jak dekorować wnętrze czy pomieszczenie, żeby coś zmienić, ubogacić - dodajcie do niego żywych kwiatów. One zrobią robotę, bo kwiaty to najlepsza dekoracja. Oto przykład:
W ubiegłą sobotę w naszej Parafii odbył się odpust parafialny, któremu dotychczas towarzyszyły huczne obchody. W tym roku wszystko jest inne. Odchody zostały ograniczone do uroczystości w kościele.
Poproszona o pomoc w udekorowaniu ławek, głowiłam się, jak udekorować drogę ławek do ołtarza. Po rozważeniu kilku pomysłów zdecydowałam, że muszą to być kompozycje z żywych kwiatów. W naszej parafii, odkąd pamiętam prężnie i bardzo pięknie naszą świątynie dekoruje niesamowity Pan Franciszek. On podejmuje się tych naprawdę kompozycji wielkiego kalibru (jak na przykłąd te ogromniaste kule na ołtarzu i pod figurami). Moje kompozycje to mini wersje jego stroików - swoiste tło, maleńkie przystawki.
Jako wypełniacz użyłam trzmieliny, którą przywiozłam na rowerze z działki.
Kiedy będziecie widzieć rower, na którym na przednim koszyku dużo zielonych gałązek to istnieje duże prawdopodobieństwo, że to jadę ja :D Albo jakiś inny florystyczny Bzik!
Ale dla takich kompozycji warto zrobić z siebie wariata :)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz