Ta niepospolita, mała, rozkładana kartka komunijna pojechała do Niemiec. Musiała być niewielkich rozmiarów, żeby zmieściła się w bagażu podręcznym.
Tak kartka wyglądała z przodu: A tak w środku po otwarciu:
Zapakowana w celafonowy woreczek i owinięta w srebrną, koronkową siatkę florystyczną kartka była zabezpieczona przed uszkodzeniami i estetycznie się prezentowała.
Zarówno rameczkę na froncie kartki, jak i aniołka przyczepionego do opakowania przygotowałam sama - odciskające je z silikonowej formy.
Czy podoba się Wam taka inna kartka komunijna? Czy jednak wolicie bardziej klasyczne? :)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz