Cześć! :) Przede mną jeszcze jeden, ostatni egzamin, a potem upragnione ferie. Ale zanim znowu zniknę w notatkach, chciałabym Wam pokazać nowości, które ostatnio ukręciłam.
Filcowy Misz-Masz, czyli filcowa, żółto-pamarańczowo-czerwona bransoletka i kolczyki.
Ich zrobienie pochłonęło mi trzy popołudnia. I trzykrotnie przy ich tworzeniu zawyłam z bólu, gdyż igła, którą filcowałam wełnę wylądowała pod moją skórą. Ale jak widać żyję, mam się dobrze… a co najważniejsze - mam nową biżuterię. : )
Tak wygląda na ręce:
Kolczyki nieco ubogie w porównaniu do bransoletki... ale nic nie jest idealne : )
Swarulki moje kochane
Kryształki Swarovskiego kupuję w katowickim
Koralium. Można tam również zaopatrzyć się w: zapięcia, ogniwka, kamyczki i czego tylko Dusza zapragnie, żeby zrobić własną, wymarzoną ozdobę. Swoisty raj na ziemi : )
Staram się tam chodzić jak najrzadziej, bo przeglądając kolejne przegródki z koralikami tracę rozum i kupuję jak opętana.
Bransoletka dla niewymagających
…bo wystarczy tylko dowolny sznurek, Kropelka, nożyczki i zapięcie, żeby ją zrobić.
Kolczyki a’la Swarovski
Uwierzycie, że są plastikowe? A wszystkie elementy, z których się składają można kupić w pasmanterii? A do tego całkowity ich koszt to ok. 5 zł?
Pozdrawiam i czekam na Wasze komentarze,
Najbarwniej :)