poniedziałek, 27 kwietnia 2020

O kurczę! Kurczaczkowy wianek wielkanocny :)

Wiem, że już po Wielkanocy (choć okres wielkanocny jeszcze trwa), ale nie mogłam się oprzeć, by nie opowiedzieć Wam o wianuszku, który po mojej głowie chodził niczym kurka z wolnego wybiegu od dawna.

Kiedy po świętach zaczynają się wyprzedaże, to najlepszy czas dla miłośników kupowania pięknych dekoracji w niskich cenach. W okresie przedświątecznym ceny wszelkich ozdób są tak windowane, że dopiero kwoty za te same dobra po świętach otwierają nam oczy, jak duży narzut serwują nam handlarze.

Nie jestem fanką tanich, masowych ozdób. Od dawien dawna zastanawiałam się, kto jeszcze kupuje te okropne, plastikowe, kiczowate kurczaczki. Nie byłam sobie w stanie wyobrazić w jaki sposób ludzie komponują te małe, żółte chińskie stworki w swoich domach. Aż tu pewnego dnia, pomyślałam sobie, że super byłoby zrobić wianek z samych kurczaczków.


Podczas ostatnich zakupów w Tesco, trafiłam na kurki. I do tego w promocyjnej, wyprzedażowej cenie. BINGO! Kupiłam 14 paczek, czyli stałam się właścicielką 112 pisklaczków. Otworzyła się perspektywa stworzenia wianka z mojej wyobraźni.

Zanim chwyciłam za pistolet z klejem, musiałam pozastanawiać się jak poukładać kurczaczki w wianku. Obliczyłam, że z tylu elementów uda zrobić mi się dwa wianku: średni i mniejszy.

Luki między nimi wypełniłam o ton jaśniejszymi piankowymi różyczkami, by nie zostawiać białych dziur. Tak na marginesie, gdy kupowałam ten kolor kwiatków, wydawało mi się, że wykorzystam je w wielu wiankach. Kiedy wreszcie do mnie dotarły, w dużo bardziej intensywnym kolorze niż na aukcji, pomyślałam, że chyba do niczego ich nie użyję. A jednak...

144 różyczek z 112 kurkami w otoczeniu modrzewia, kwiatów kwitnącej jabłoni, forsycji oraz starego płotu prezentują się tak:








Jak pokazuje powyższa sytuacja - punkt widzenia zależy od punktu siedzenia. Kiczowate kurki czy inne, na pierwszy rzut oka mało atrakcyjne elementy, mogą uczestniczyć w powstaniu czegoś fajnego. Teraz myślę, że może jednak da się sprawić, że produkowane na masową skalę kurki, wkomponowane w ładną aranżację, mogą stać się "interesujące" z dekoracyjnego punktu widzenia :) A Wy lubicie małe, żółte kurczaczki? :)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz